Autor |
Wiadomość |
Alexti |
Wysłany: Nie 16:15, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
U mnie to różnie xp |
|
 |
Maggie |
Wysłany: Nie 10:26, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
Ja bardziej mam tak, że na jakiś temat moge mówić godzinami, ale jak mam pisac to nic mi do głowy nie przychodzi ;-) |
|
 |
WeronikaG |
Wysłany: Nie 10:23, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
ja w zależności na jaki temat. Na niektóre mogę pisać godzinami :) |
|
 |
Maggie |
Wysłany: Nie 9:49, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
Ja też nie ;-) |
|
 |
Leslie |
Wysłany: Sob 23:36, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
ja również Ja nigdy na raz nie potrafię w jednym poście napisać o wszystkim co mi chodzi po głowie, dlatego piszę to co mam na myśli w danej chwili, czyli bardzo krótko. Jak coś sobie przypominam to piszę kolejny post. Nie potrafię zebrać tak wszystkiego od razu i napisać krótkiego wypracowania  |
|
 |
Honey |
Wysłany: Sob 23:20, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
jak zawsze masz mnóstwo do powiedzenia na dany temat, podziwiam  |
|
 |
Nightlull |
Wysłany: Sob 21:17, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
WeronikaG napisał: | W man on fire bardzo podobał mi się fakt nie przestrzegania żadnego prawa w dążeniu Creasego do zemsty |
o_O..........Hmm, na filmwebie ktoś powiedział, że ten film to gloryfikacja krwawej zemsty i szczerze powiedziawszy zgadzam się z tym stwierdzeniem. Biorąc pod uwagę wyrzuty sumienia i depresję, które dręczyły Creasy'iego na początku, film jako całość został spłycony poprzez pokazanie owej krwawej zemsty jako słusznego, szlachetnego zachowanie. Dla Creasy'iego to powrót do mrocznej przeszłości, który zostaje przedstawiony jako coś dobrego, to przemoc, która i tak nic nie miała zmienić. W jego mniemaniu Pita nie żyła a to, że jak się okazało, ta krwawa jatka "zwróciła jej życie" było tandetnym, przewidywalnym, hollywoodzkim chwytem, który miał na celu odwrócić uwagę widzów od refleksji na temat moralności (gdyby Pita naprawdę nie żyła, też byście tak pochwalali postępowanie Creasy'iego?) oraz uniknąć trudnych tematów jakimi są sens zemsty, śmierć dziecka (szczególnie tak okrutna jaka spotkała Pintę w powieści - dziewczynka została zakneblowana i schowana w bagażniku samochodu gdzie udusiła się własnymi wymiocinami. Poza tym była wcześniej gwałcona....) oraz niszczycielska siła nienawiści i cierpienia. To mógł być niezwykły, wstrząsający i poruszający film, który zmusza widza do poważnej refleksji (ja, naiwna, czegoś takiego się spodziewałam...) a tak wyszedł typowy, przewidywalny, hollywoodzki hicior, którego nie mogę ocenić na więcej niż 6/10.
To tyle jeśli chodzi o sam zamysł i fabułę. Od strony technicznej natomiast:
Plusy:
1) Świetna muzyka (End theme to coś wspaniałego, melancholijne Una Palabra też do mnie przemawia) aczkolwiek chwilami źle dobrana.
2) Bardzo ciekawe ujęcia Pity po jej zniknięciu (np. w scenie, kiedy Creasy opuszcza dom Ramosów po tym jak ojciec Pity popełnia samobójstwo - widzimy dziewczynkę siedzącą nieruchomo na chodniku)oraz te kilka sekund tuż po porwaniu Pity kiedy widzimy coś jakby czarno-biały flashback z porwania z krzykiem dziewczynki w tle. Sceny te tracą jednak "moc" kiedy dowiadujemy się, że Pita żyje.
3) Ogólna kolorystyka, scenografia. Są przyjemnie dla oka i nadają atmosferę.
4) Montaż w niektórych scenach, np. w scenie porwania Pity.
5) Aktorstwo Dakoty w scenie porwania
6) Niektóre sceny z Pitą, np. ta, w której obraca się trzymając w rękach misia, niektóre zbliżenia na jej twarz itp, są ładne
7) Pokazanie, że "głos" też miał rodzinę, dzieci.
Na minus z kolei
1) Słabe wykreowanie postaci drugoplanowych np. rodziców Pity.
2) Wykreowanie Pity na niemożliwie dojrzałe dziecko, które sprawia, że zastanawiamy się, czy ta mała to nie np. kolejna inkarnacja dalajlamy:P
3) Obsadzenie Dakoty w roli Pity podczas gdy ojciec dziewczynki to latynos a matka farbowana blondynka-_-
4) Momentami ckliwe, nierealistyczne dialogi
5) Mimo, iż między Pitą a Creasy'im powstała więź nie wydawała mi się ona wystarczająco silna by pchnąć Creasy'iego to tak krwawej zemsty.
6) Brak logiki w kluczowych momentach - Po co porywacze mieliby sugerować, że Pita nie żyje? Po co ją voghule ją trzymać skoro nie można liczyć na okup? Owszem, można by niby w inny sposób zdobyć pieniądze - handel ludźmi, prostytucja itp. ale nic takiego się nie dzieje więęęcccc...
Czyli ogólnie - oglądało się ciekawie ale bez zachwytów.
PS: Mam nadzieję, że mnie nie zjecie:p... |
|
 |
Leslie |
Wysłany: Śro 17:21, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
ale tylko te pomiędzy Creasym i Pitą  |
|
 |
Meg |
Wysłany: Śro 14:59, 01 Paź 2008 Temat postu: |
|
Niektóre dialogi w tym filmie są przecudowne  |
|
 |
Honey |
Wysłany: Wto 18:59, 30 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Końcowy jest najlepszy , taki smutny jak ktoś wie co sie później wydarzy w filmie. |
|
 |
Tynka |
Wysłany: Nie 11:21, 28 Wrz 2008 Temat postu: |
|
uwielbiam te cytaty, szczególnie ten pierwszy  |
|
 |
WeronikaG |
Wysłany: Sob 23:51, 27 Wrz 2008 Temat postu: |
|
hmm dużo mam ulubionych momentów w filmie :
Cytat: |
Dużo dzieci ochraniał pan przedtem, panie Creasy?
Creasy, nazywaj mnie Creasy.
I nie, ty jesteś pierwsza
|
Cytat: |
Pita kocha szkołę.
Pita pokochałaby Drakulę, gdyby ją tam zabrał z powrotem.
|
Scena końcowa :
Cytat: |
Gdzie idziesz?
Też do domu.Do Blue Bayou.
Mam coś dla ciebie. Mam ostatnią cyfrę.
Kocham cię, Creasy.A ty mnie, prawda?
Tak.Z całego serca.Idź, Pita.Biegnij!
|
|
|
 |
Honey |
Wysłany: Pią 22:22, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Ja lubię ten jak uczą sie historii :
To jest historia, historia Creasy'ego
albo to
Kocham cię, Creasy
takie słodziutkie  |
|
 |
Alexti |
Wysłany: Pią 22:07, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Ja dokładnie nie pamiętam tego filmu, bo oglądałam go dość dawnoo. |
|
 |
Honey |
Wysłany: Pią 22:06, 26 Wrz 2008 Temat postu: |
|
Końcówka świetna. Najlepszy jest początek i końcówka w filmie. Macie może jakieś swoje ulubione wypowiedzi bądź cytaty z filmu ? |
|
 |